wtorek, 21 lipca 2015

Truskawki czyli strawa i napitka

Truskawki powoli uciekają ze straganów, a co za tym idzie, ze stołów. A jakby nie było, szlachetny to owoc, którego film Pretty Woman wyniósł do rangi ambrozji. Ze mną niestety Richard nie siedzi i w wannie owoców nie serwuje oraz szampanem nie upija. Dobrze, że na A. zawsze można liczyć i przygotować sobie ucztę. A dziś grane pankejki, które w naszym wydaniu w ogóle nie są amerykańskie oraz drink, który nam po prostu "wyszedł". Wszak potrzeba matką wynalazków. Zatem od dziś mamy na to prawa autorskie :-)



placki z truskawkami i mascarpone:
1 szklanka mąki (najlepiej gryczanej)
pół łyżeczki proszku do pieczenia (w oryginalnych amerykańskich przepisach jest więcej ale średnio to zdrowe)
1 jajko
szczypta soli
łyżeczka miodu
woda gazowana

mascarpone
truskawki, borówki (albo jakieś inne owoce)
syrop klonowy

Składniki ciasta wrzucamy do miski i robotem robimy ciasto. Musi być nieco gęściejsze niż na naleśniki. Smażymy na oleju z obu stron. Układamy na talerzu, na to warstwa mascarpone, owoce, placek, itd. Na to układamy owoce i polewamy syropem klonowym. 



drink tuskawkowy (1 porcja):
6-8 truskawek zmiksowanych blenderem z jedną łyżeczką syropu klonowego
1/2 szklanki prosecco
1/4 szklanki aperolu
Na dno szklanki wlewamy truskawki, na to prosecco i aperol. Oczywiście wszystko schłodzone. Pychaaaaaa!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz