Parszywie krótkie i podłe jest lato w tym roku. Z racji tego, że mnie jest ciągle zimno, na ogół na śniadania jadam coś ciepłego. Tylko przez kilka tygodni mogę zafundować sobie inną wersję jedzenia, żeby nie telepać się po nim z zimna. A jak wiadomo, poranek nie sprzyja wizytom w kuchni, szczególnie, jest jest ona pełna wspomnień po wieczorze w nieco większym gronie. Znajdując trochę owoców i jedyne czyste naczynie, jakim jest blender, na szybko, pomiędzy wbijaniem się w gajer a malowaniem rzęs, można zrobić koktajl. Żółty, jak słońce :-)
Żółty koktajl:
pół mango
pomarańcza
pół grejpfruta
opcjonalnie łyżeczka soku z limonki
Wszystko obieramy i blendujemy. Można dodać trochę wody, jeśli jest za gęsty. Żadnego cukru, żadnego słodzika. I tak wykręca twarz od nadmiaru energii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz