poniedziałek, 8 czerwca 2015

Wstęp :-)

No więc tak... Każdy prędzej czy później ląduje w kuchni. Wiedzie go tam instynkt samozachowawczy ujawniający się pod postacią głodu. Z mniejszą lub większą gracją przygotowujemy coś do jedzenia. Często w ogóle nie ma mowy o gracji, bo czasu mało a żołądek przy kręgosłupie. Zatem zapraszam Was do mojej kuchni: zwykłej, prostej ale zjadliwej. Czasem nieudanej, czasem urazogennej a czasem zwyczajnie smacznej. Lubię jeść i w sumie też lubię gotować. Nie uznaję sklepowego shitu pod postacią gotowców ale czasem zjadam fastfood i to bez wyrzutów sumienia. Jednego możecie być pewni, jeśli ja żyję po swoich posiłkach, przeżyjecie i Wy!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz